Jacek urodził się bez dłoni. Jego rodzice bardzo martwili się jego ułomnością. Najbardziej obawiali się momentu pójścia do przedszkola. Bali się tego ,że inne dzieci będą się z niego śmiały, że będą mu dokuczać i wytykać palcami. Niepokoili się również tym, że dziecko nie poradzi sobie samo bez ich pomocy z samoobsługą. Jacek był dzieckiem nieufnym, trochę zamkniętym w sobie, ale przyczyną tego było doświadczenie szpitala i postawa rodziców. Poza tym był chłopcem , jak na swój wiek, niezwykle samodzielnym, inteligentnym i wrażliwym.
Obawy rodziców okazały się niepotrzebne. Chłopiec dobrze zaaklimatyzował się w grupie rówieśniczej. Znalazł sobie przyjaciela, żadne z dzieci nie dokuczało mu, nikt się z jego ułomności nie śmiał. Wszyscy traktowali brak dłoni jako coś naturalnego. Może dlatego, że tak traktował ten problem sam Jacuś, pani w przedszkolu i inni rodzice.
Historia ta uzmysławia nam, że dzieci, wbrew temu co się czasami mówi, są bardzo tolerancyjne i otwarte .Wszystko zależy od nas, dorosłych. Jeśli będziemy uczyć dzieci tolerancji i szacunku dla odmienności , to takie postawy będą prezentowały nasze pociechy. Jeśli dla nas czyjaś niepełnosprawność czy odmienność będzie rzeczą naturalną, będzie również naturalna dla naszych dzieci.
Ta historia powinna również napawać optymizmem rodziców, którzy muszą się mierzyć z chorobą lub ułomnością swoich dzieci i obawiają się reakcji rówieśników w przedszkolu lub szkole. Bardzo często ich obiekcje i lęki są na wyrost. Jeśli „uzbroją” swoje dziecko w poczucie własnej wartości , nauczą je samodzielności i dadzą odrobinę swobody do rozwoju, ich dziecko poradzi sobie w nowym środowisku. Oczywiście przy pomocy i wsparciu ich i nauczycieli.
Historia ta uzmysławia nam, że dzieci, wbrew temu co się czasami mówi, są bardzo tolerancyjne i otwarte .Wszystko zależy od nas, dorosłych. Jeśli będziemy uczyć dzieci tolerancji i szacunku dla odmienności , to takie postawy będą prezentowały nasze pociechy. Jeśli dla nas czyjaś niepełnosprawność czy odmienność będzie rzeczą naturalną, będzie również naturalna dla naszych dzieci.
Ta historia powinna również napawać optymizmem rodziców, którzy muszą się mierzyć z chorobą lub ułomnością swoich dzieci i obawiają się reakcji rówieśników w przedszkolu lub szkole. Bardzo często ich obiekcje i lęki są na wyrost. Jeśli „uzbroją” swoje dziecko w poczucie własnej wartości , nauczą je samodzielności i dadzą odrobinę swobody do rozwoju, ich dziecko poradzi sobie w nowym środowisku. Oczywiście przy pomocy i wsparciu ich i nauczycieli.